To Ty jesteś swoją medycyną.
To Ty jesteś swoim uzdrowicielem.
Niezmiennie powracam do tego przypomnienia.
Wiedza, wiedzą – jednak bez żywego ucieleśnienia danej wiedzy, metody, wskazówki, narzędzia – w doświadczeniu – NIE MA ZMIANY.
Chodzi o życie w eksperymencie.
To bardzo kuszące poszukiwać rozwiązań, gotowych porad, zmianiajacych życie medytacji, jasnych odpowiedzi – na zewnątrz siebie i opierać się na nich bez końca. Jest to łatwiejsze bo zdejmuje z nas odpowiedzialność ZA SIEBIE i swój życiowy proces.
Często wydaje się to prostsze i szybsze poprosić o odpowiedź niż odkryć ją samemu w SOBIE. Niż odważyć się spróbować, sprawdzać, odkrywać…
Często zdaje się być to bardziej właściwie bo przecież od maleńkości jesteśmy uczeni, że “INNI WIEDZĄ LEPIEJ”.
Nikt nie wie lepiej od Ciebie, co jest zgodne z Tobą i właściwie dla Ciebie
Filmik, ksiażka, post, kurs, webinar, czyjaś porada – to wszystko są wspaniałe źródła, możesz wyciągnąć z nich WIEDZĘ, ale ona będzie mało znacząca i z całą pewnością nie poprowadzi do głębszych zmian, dopóki tej wiedzy nie pojmiesz na poziomie swojego ciała i całej swojej istoty.
Jeśli Twoje zrozumienie nie wpłynie z żywego, surowego spotkania z samym sobą, z przetworzenia czegoś po poziomie wszystkich zmysłów.
A to z kolei dzieje w żywym eksperymencie, w Twoim życiu na co dzień, w zastosowaniu tego, co wiesz w doświadczeniu.
Ta wiedza musi ŻYĆ, przepłynąć przez Ciebie, aby dokonała się alchemia i zmiana w Tobie.
Mentalne przyswojenie informacji jest jak czytanie o tym jak samakuje truskawka, ale nigdy nie doświadczenie jej samaku…
…i też czytanie o wszystkich odmianach truskawek na świecie, jest mało istotne.
Bo nie każda informacja, wiedza i metoda – będzie spójna i zgodna z Tobą. Będą rzeczy, które trafią w samo sedno, ale będę także rzeczy, które zamiast przybliżyć Cię do siebie – oddalą Cię od siebie jeszcze mocniej. I jeśli nie mamy w sobie systemu filtorwania informacji przez swoje wnętrze i ciało – to będziemy działać po omacku i na chybił-trafił, często kręcąc się w kołko, zamiast poruszać się naprzód.
Głęboko wierzę, iż każdy znajduje się na takim etapie, czasami niejednokrotnie, gdzie poprowadzenie i WSPARCIE jest niesamowicie ważne. Sama z niego korzystam i sama je oferuję. Jednak – terapeuta, coach, mentor, przewodnik, towarzysz podróży – nie zrobi nic za Nas.
Jego rolą jest trzymać przestrzeń, w której Ty odkrywasz swoją moc, w której Ty przejmujesz stery, w której Ty odblokowywujesz sobie głębiej przypomnienie o tym, kim jesteś, co SAM JUŻ WIESZ, do czego sam jesteś zdolny.
Dlatego wracamy po raz kolejny do tego – odpowiedź zawsze kryje się w Tobie. W terapii lub innym wewnętrznym procesie to właśnie tę prawdę odkrywasz – wszystko jest w Tobie i zawsze było.
Dlatego Twoje wnętrze jest zawsze pierwszym miejscem, do którego potrzebujesz się zwrócić.
Cała praca polega na nauczeniu się siebie i swojego unikalnego systemu funkcjonowania, aby móc głęboko i stabilnie OPRZEĆ się na sobie.
I tutaj praca z traumą i wewnętrznym dzieckiem często wspaniale się sprawdza bo pomaga nam zdjąć warstwy tego co NIE NASZE, aby powrócić głębiej do naszej prawdziwej esencji.
Jednak aby móc żyć życiem spójnym i pełnym w TU I TERAZ to ta nasza prawdziwa esencja też wymaga abyśmy się jej nauczyli i zrozumieli jej funkcjonowanie, a to jest coś czego nie znajdziemy NIGDZIE indziej niż w sobie i w swoim życiowym doświadczeniu.
Dla mnie pomocnym narzędziem na tym etapie okazał się system Human Design, ale każdy znajdzie swoją ścieżkę jesli tylko odważy się postawić samodzielnie swój pierwszy, spójny ze sobą krok.
Cud życia rozwija się przed nami DOPIERO wtedy, gdy zaryzykujemy i w głębokim zaufaniu wkroczymy na drogę, do której wzywa nas nasze serce, dusza, wnętrze. Jest to droga daleka od UMYSŁU i naszych wyobrażeń. Droga, na której nie da się już dłużej chodzić na kompromis z własną autentycznością. Droga instynktowana, pozbawiona iluzji, głęboko zestrojona z nami, z naszą życiową misją.
I ponieważ każdy z nas jest unikalną istotą, złożoną z wielu niepowtarzalnych części to NIE jest możliwe abyś mógł swoją kompleksowość i wszystkie niuanse bycia Tobą – odkryć gdziekolwiek indziej niż WEWNĄTRZ SIEBIE.
Nasza życiowa ścieżka sama odkrywa się przed nami, gdy stawiamy jeden mały kroczek w pełnej zgodzie ze sobą, za następnym…
I możemy łatwo zbłądzić sugerując się wszelkimi źródłami z zewnątrz, możemy zalać swój umysł potokiem sprzecznych i przytłaczających informacji…a umysł jedynie informacje przetwarza, on nie jest od podejmowania decyzji i wyznaczania kierunku.
Wszystko, co chłoniesz, czytasz, oglądasz, konsumujesz, choćby ten tekst – to są tylko narzędzia. Narzędzia same w sobie nie mają zdolności do zmiany niczego – one muszą zostać użyte.
Jeśli to o czym piszę współgra z Tobą – zachęcam Cię do przetestowania tego w swoim żywym doświadczniu, do eksperymentu, do przepuszczenia przez ciało i sprawdzenia jak reaguje na to Twoje wnętrze.
To czym się dzielę płynie z głębii mojej istoty, jednak moje zrozumienie siebie może różnić się od Twojego, zatem ostateczny autorytet i decyzja czy i jak z tego skorzystasz – należy DO CIEBIE.
I zachecam Cię do podjęcia jej w jak najgłębszym połączeniu że swoim ciałem i wnętrzem.
Ty decydujesz zawsze z czego i w jaki sposób korzystasz ponieważ Ty jesteś jedyną osobą, która zmienia i wprowadza zmiany w swoim życiu i wnętrzu. Sam tekst nie ma w sobie mocy do zmiany niczego.
Te moc masz tylko Ty sam
