
EGO, czyli co?
Za każdym razem gdy ktoś zawstydza, osądza, umniejsza, krytykuje lub neguje to, co druga osoba myśli lub czuje – robi to z WŁASNEGO poczucia wstydu i lęku.
Powtarzamy to, co znamy. Robimy innym to, co zrobiono nam. Przemoc zawsze wypływa z przemocy. I potrzebujemy to zrozumieć ❤
Ponieważ wszyscy byliśmy w mniejszym lub większym stopniu straumatyzowani w dzieciństwie, doświadczyliśmy krzywdy ze strony najbliższych i zostaliśmy uwarunkowani w konkretny sposób.
To właśnie nasze EGO wkroczyło niczym rycesz w lśniącej zbroi po to, aby chronić nasze wewnętrzne dziecko, przed dalszym doświadczeniem bólu.
Nasze ego wkracza automatycznie w momencie poczucia zagrożenia, sprawiając, że walczymy, atakujemy, zawstydzamy i projektujemy na zewnątrz to, czego nie chcemy przyjąć w sobie. Szukamy winnych. Próbujemy udowodnić swoją RACJĘ. Stajemy się reaktywni.
Albo się wycofujemy, chowamy, użalamy nad sobą, szukamy ratunku. Przechodzimy na zmianę z pozycji ofiary do pozycji kata, przez pozycję wybawiciela.
I bardzo często robimy to NIEŚWIADOMIE.
Ja również to robiłam i zdarza się że robię nadal, gdy czuję się zagrożona. I czuję, że jest to absolutnie kluczowe, aby mówić o tym głośno i z dużą dozą empatii, ponieważ tylko tak możemy przerwać koło trwającej od pokoleń krzywdy. Tylko poprzez ŚWIADOMOŚĆ i MIŁOŚĆ.
Jest to coś, czego zrozumienie zajęło mi naprawdę sporo czasu – że uzdrowienie wewnetrznego dziecka jest bardzo ważne, ale nie będzie w pełni wystarczające, jeśli nasze ego nadal “CHRONI” wewnętrzne dziecko w taki sam sposób jak robiło to do tej pory.
Czyli poprzez odtwarzanie historii (i histerii), które sprawiają, że wciaż doświadczamy tego samego, tego co ZNAJOME, a co za tym idzie – bezpieczne.
Jest to błędne koło niekończącego się dramatu – jedynie ze zmieniającą się scenerią i ludźmi.
I jeśli nie jesteśmy świadomi tych historii, w które wierzymy na swój temat i na podstawie, których REAGUJEMY to bez względu na ilość pracy wykonanej przy uzdrawianiu traumy – wciąż będziemy powracać do podobnych programów.
Trwała zmiana W NAS jest możliwa tylko poprzez uważność i codzienną PRAKTYKĘ ❤
Przez podejście do SIEBIE samego z empatią, współczuciem i zrozumieniem. To jest kluczowe.
Przez wybaczenie sobie i akceptację zachowań wynikających z ego. Przez zrozumienie, że ego samo w sobie nie jest niczym złym – jest obrońcą, który chroni TAK, jak umie – powtarzając to, co zna.
I wreszcie – poprzez identyfikację historii, w które wierzymy, tych wszystkich narracjii w naszej głowie.
Jak na przykład:
“Jestem gorszy”
“Jestem nieważny”
“Nikt mnie nie rozumie”
“Nikt mnie nie słyszy”
“Wszyscy mnie oszukują”
A następnie uważną ich OBSERWACJĘ. Doświadczenie ich z boku, jak filmu w kinie. Uważna obserwacja toku myśli i emocji.
Zdanie sobie sprawy jak REAGUJESZ wierząc w te historie. Jak reagujesz wierząc, że np.: “KAŻDY MNIE WYKORZYSTUJE”? A jak mógłbyś zareagować bez tej historii?
Bo to są tylko HISTORIE, to nie jesteś TY.
I świadomy wybór, aby zadziałać z przestrzeni Serca. Z przestrzeni uzdrowionego wewnętrznego dziecka, które jest wyrazem Twojej najwyżeszej ekspresji.
Nie jest to łatwa praktyka. Ale wierzę, że absolutnie niezbędna.
Wierzę, że tylko poprzez takie działanie wprowadzimy na świecie prawdziwą zmianę.
Aby przerwać programy powtarzane od pokoleń musimy nauczyć się działać z przestrzeni czystej świadomości, zamiast z przestrzeni ego.
Życzę sobie i każdemu z nas odwagi, aby stawić się dla siebie samych – i dla siebie nawzajem – z przestrzeni empatii, otwartości i wrażliwości.
Życzę sobie i nam uważności, i głębokiego zrozumienia naszych wewnętrznych historii oraz narracji, aby nie reagować automatycznie, a świadomie.
Życzę sobie i nam zaangażowania, i zaufania we własne ULECZANIE oraz akceptacji, i wsparcia w momentach gubienia uważności, i powracania do starych nawyków i schematów.
To też jest częścią procesu. I to jest naturalne. Częścią wychodzenia że świadomości ego, jest zaprzestanie wierzenia w historię, że MUSISZ jakikolwiek być. Puszczenie wszystkich etykietek.
Proces transformacji to proces codziennej praktyki, świadomego zaangażowania i wybierania siebie, który trwa i wymaga utrwalania – nie wydarza się z dnia na dzień.
Pamiętajcie o tym ❤
Wszyscy jesteśmy w tej podróży razem.
Z miłością
Kinga